Patron GBP w Sulmierzycach
Zgodnie z uchwałą rady Gminy Sulmierzyce Gminnej Bibliotece Publicznej nadano imię Filipa Sulimierskiego. Jest on potomkiem założycieli Sulmierzyc. Uroczystego odczytu aktu uchwały dokonał Przewodniczący Rady Gminy Tadeusz Kruszyński podczas otwarcia nowej siedziby Biblioteki.
Filip Sulimierski urodził się 13 listopada 1843 roku w Sieradzu. Swoją edukację zaczynał w gimnazjum w Piotrkowie Trybunalskim. W 1862 roku rozpoczął studia w Szkole Głównej w Warszawie, gdzie w 1866 roku uzyskał stopień mgr nauk matematycznych. Tytuł pracy magisterskiej: „O metodach używanych do rozwiązywania zadań geometrycznych w ogólności”.
Szczególnie związany był z tygodniem geograficzno-krajoznawczym „Wędrowiec”, którego w latach 1870-1883 został właścicielem.
W 1879r. Sulimierski został inicjatorem i redaktorem „Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”. Ukazywał się on w latach 1880 – 1902 pod postacią zeszytów dostępnych w prenumeracie, które z kolei składały się na poszczególne tomy. Sulimierski pragnął, aby było to dzieło o wartości naukowej i informacyjnej, aby korzystać z niego mógł każdy.
12 lipca 1881r. powstała Kasa im. Józefa Mianowskiego. Jednym z jej założycieli był Filip Sulimierski. Fundacja ta zajmowała się popieraniem nauki w Warszawie: wydawaniem dzieł artystów, propagowaniem sztuki i nauki. Wśród działaczy znaleźli się m.in. Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus czy Leopold Stanisław Kronenberg.
Filip Sulimierski zachorował na chorobę sercową, leczył się w klinice w Maryenbad. Zmarł 8 stycznia 1885r. w Warszawie.
Przyjaciele Sulimierskiego wspominają go jako osobę pogodną, uczynną, otwartą na pomoc innym. Był działaczem społecznym, który wytrwale dążył do swoich zamierzeń, nieustannie pracował na rzecz swojej Ojczyzny. Chętnie współpracował z ludźmi i starał się szukać w nich jedynie pozytywnych cech. Nie oceniał ludzi jedynie z jednej perspektywy. W każdym szukał potencjału, który mógłby zaowocować wspaniałą pracą. Z tego względu wszyscy otaczali go ogromnym szacunkiem. Dzięki swojej pogodzie ducha nie pozwalał zapomnieć o sobie.
Przyjaciel Adolf Dygasiński tak wspomina Filipa Sulimierskiego: „Zasłużyć sobie na przyjaźń Sulimierskiego znaczyło ściśle tyle, co być na jakimbądź punkcie pożytecznym obywatelem kraju.”